środa, 30 stycznia 2019

Księga Rodzaju potwierdza Niebocentryzm.



https://niebocentryzm.blogspot.com/2019/01/ksiega-rodzaju-potwierdza-niebocentryzm.html

                                                                                                                                            30.01.2019.






          Księga Rodzaju potwierdza Niebocentryzm.
             
                          Spis treści.
        1. Wstęp.
        2. Opis stworzenia nieba i ziemi.
        3. Księga rodzaju potwierdza Niebocentryzm.
        4. Skutki istnienia Słońca i Księżyca.
        5. Nadzieja Niebocentryzmu.
        6. Święto Nowiu potwierdza Niebocentryzm.
        7. Wyjątkowość Teorii Niebocentrycznej.
        8. Wnioski.

     Już pięć lat temu podczas rozważania tajemnic związa- nych z biblijnym opisem stworzenia świata natrafiłem na
dwa wątki, które wprowadzały pewien logiczny dysonans w istniejącej tam narracji.
Ponieważ nie potrafiłem wówczas wytłumaczyć jednego z nich pozostawiłem to przyszłości.
Stwierdziłem obecnie, iż oba doskonale tłumaczy Teoria Niebocentryzmu, dlatego podejmę ponownie ten temat.

                  2. Opis stworzenia nieba i ziemi.

                              GENESIS.
            PIERWSZA KSIĘGA MOJŻESZOWA.

  1. Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.
  2. Ziemia była pustkowiem i chaosem: ciemność była
  nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzch- 
  nią wód.
  3. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się świ-
  atłość.
  4. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy
  Bóg światłość od ciemności.
  5. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał
  nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień pierw-
  szy.
  6. Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie poś-
  ród wód i oddzieli wody od wód.
  7. Uczynił więc Bóg sklepienie, i oddzielił wody pod skle-
  pieniem od wód nad sklepieniem: i tak się stało.
  8. I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór, i
  nastał poranek – dzień drugi.
  9. Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba
  na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się
  stało.            
  10. Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko
  wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre.
  11. Potem rzekł Bóg: Niech się zazieleni ziemia zieloną
  trawą, wydającą nasienie i drzewem owocowym, ro-
  dzącym według rodzaju swego owoc, w którym jest
  jego nasienie na ziemi! I tak się stało.
  12. I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie we-
  dług rodzajów jego, i drzewa owocowe, w którym jest
  nasienie według rodzaju jego. I widział Bóg, że to było
  dobre.
  13. I nastał wieczór, i  nastał poranek- dzień trzeci.
  14. Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na skle-
  pieniu niebios, aby oddzielić dzień od nocy i były zna-
  kami dla oznaczenia pór, dni i lat!.
  15. Niech będą światłami na sklepieniu niebios, aby
  świecić nad  ziemią. I tak się stało.
  16. I uczynił Bóg dwa wielki światła: większe światło,
  aby rządziło dniem, i mniejsze światło, aby rządziło
  nocą, oraz gwiazdy.
  17. I umieścił je Bóg na sklepieniu niebios, aby świeciły
  nad ziemią.
  18. I rządziły dniem i nocą oraz aby oddzielały światło-
  ść od ciemności. I widział Bóg, że to było dobre.
  19. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień czwarty.
  20. Potem rzekł Bóg: Niech zaroją się wody mrowiem
  istot żywych, a ptactwo niech lata nad ziemią pod
  sklepieniem niebios!
  21. I stworzył Bóg wielkie potwory i wszelkie żywe, ru-
  chliwe istoty, którymi zaroiły się wody, według ich ro-
  dzajów, nadto wszelkie ptactwo skrzydlate według ro-
  dzajów jego; i widział Bóg, że to było dobre.
  22. I błogosławił im Bóg mówiąc: Rozradzajcie się i roz-
  mnażajcie się, i napełniajcie wody w morzach, a ptac-
  two niech się rozmnaża na ziemi!
  23. I nastał wieczór, i nastał poranek- dzień piąty.
  24. Potem rzekł Bóg: Niech wyda ziemia istotę żywą
  według  rodzaju jej: bydło, płazy i dzikie zwierzęta we-
  dług rodzajów ich. I tak się stało.
  25. I uczynił Bóg dzikie zwierzęta według rodzajów ich,
  i bydło, według rodzajów ich, i wszelkie płazy ziemne
  według rodzajów ich; i widział Bóg, że to było dobre.
  26. Potem rzekł Bóg: uczyńmy człowieka na obraz nasz
  podobnego do nas i niech panuje nad rybami morski-
  mi i nad ptactwem niebios, i nad całą ziemią, i nad
  wszelkim płazem pełzającym po ziemi.
  27. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój . Na obraz
  Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył
  ich.
  28. I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradza-
  jcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyń-
  cie ją sobie podaną; panujcie nad rybami morskimi i
  nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami,
  które poruszają się po ziemi.
  29.  Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę
  wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa,
  których owoc ma w sobie nasienie; niech będzie dla
  was pokarmem!
  30. Wszystkim zaś dzikim zwierzętom i wszelkiemu
  ptactwu niebios, i wszelkim płazom na ziemi, których
  jest tchnienie życia, daję na pokarm wszelkie rośliny.
  I tak się stało.
  31. I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to ba-
  rdzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek- dzień
  szósty.
  2.Tak zostało ukończone niebo i ziemia oraz cały ich
  zastęp.
  2. I ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które
  uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzie-
  ła, które uczynił.
  3. I pobłogosławił Bóg dzień siódmy, i poświęcił go, bo
  w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, które
  Bóg dokonał w stworzeniu.
  4. Takie były dzieje nieba i ziemi podczas ich stworze-
  nia. W dniu kiedy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo.
  5. Jeszcze nie było żadnego krzewu polnego na ziemi
  ani nie wyrosło żadne ziele polne, bo Pan Bóg nie spu-
  ścił deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by
  uprawiał rolę.
  6. A tylko mgła wydobywała się z ziemi i zwilżała całą
  powierzchnię gleby.
  7. Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i
  tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się czło-
  wiek istotą żywą.


      Dołączyłem ten fragment  7.02. 2019 roku.
  Zacytuję fragment przetłumaczony przez ks. Wujka-
  Biblia – wydanie 1963 rok.
   2. Ziemia zaś była pusta i próżna : ciemność była
  nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzch- 
  nią wód.
    Widocznie wówczas nie istniała jeszcze poprawność
teologiczna.
 

          3. Księga rodzaju potwierdza Niebocentryzm.
                                                              
     Czytając opis stworzenia w trzecim dniu dowiadujemy się, że stworzył wówczas  Bóg ląd i morze, oraz trawę i drz-
ewa owocowe.
Pojawiły się one na ziemi i rozwijały przypuszczalnie,
pod wpływem światła, które zostało stworzone pierwszego dnia. Musiało to być jakieś niezwykłe światło, jeśli pod je-
go działaniem zazieleniła się cała ziemia.
Zdążyły jeszcze dojrzeć i wydać nasiona oraz owoce.
Można by rzec, iż było to światło doskonałe.
W czwartym dniu stworzył Pan Bóg Słońce, Księżyc oraz
gwiazdy na sklepieniu niebios.
Zostały one stworzone aby oddzielić dzień od nocy, a także
dla oznaczenia pór, dni i lat.
W tym momencie pojawia się kilka wątpliwości.
Pierwszą  jest, co się stało ze światłem, które od początku oświetlało ziemię?
Nie mogło ono przecież wraz ze Słońcem oświetlać powie- rzchni planety, ponieważ taka ilość światła zaszkodziłaby roślinom.
Gdyby nie zostało wygaszone, to nie byłoby widoczne wi-
doczne światło Księżyca i gwiazd w nocy.
Druga wątpliwość rodzi się z faktu, dlaczego owe ciała nie-
bieskie nie zostały stworzone pierwszego dnia.
Można by odnieść przekonanie,  że Pan Bóg się pomylił i 
i naprawił Swój błąd stwarzając Słońce i Księżyc.
Jest to jednak niemożliwe, ponieważ stworzoną światłość nazwał dobrą. Nie mogła ona w przeciągu dwóch dni utra- ić swojej dobroci.
     Nie potrafiłem rozstrzygnąć tych wątpliwości kiedy pi-
ałem w  2014 roku opracowanie pt. ,, Udowodnienie praw-
dziwości biblijnego opisu stworzenia świata.”
Odniosłem się tam do drugiej niezgodności opisu z tym co
obserwujemy obecnie, a szczególnie żyło dawniej.
Piątego dnia stworzył Pan Bóg bydło, płazy i dzikie zwierzęta.
Wszystkie te rodzaje występują zgodnie z przekazem
biblijnym. Brakuje w nim jednego rodzaju, który nawet
w pewnym okresie zdominował całkowicie życie na ziemi. Są to gady. Nie uważam, iż jest to jakieś niedopatrzenie w opisie stwarzania.
Drugim zauważalnym brakiem jest brak zwierząt drap-
pieżnych. Nie występują one, ponieważ wszystkie zwie-
rzęta miały pożywiać się trawą.
W moim przekonaniu było to działanie Szatana, który
usiłował unicestwić całe dzieło stworzenia. Nie potrafi on powoływać do istnienia nowego życia, dlatego
wykorzystał manipulacje genetyczne do jego zakłócenia. Ponieważ jest on samą inteligencją, oraz istotą duchową, to bez problemów zrozumiał zasady genetyki.
W naszej epoce uczeni z wielkim mozołem poznają te
zależności. Chociaż zrozumieli je tylko w niewielkiej części, to już próbują  stawać się bogami.
Starcie Lucyfera z Panem Bogiem zakończyło się dla upadłych aniołów porażką, ponieważ gady i drapieżniki nie zniszczyły pozostałych gatunków zwierząt.
Kolejnym poligonem walki ze stworzeniem było pojawienie się na ziemi gigantów. Biblia mówi, iż powstali oni w wyniku obcowania córek ludzkich ze złymi duchami. Jest to jednak niemożliwe, ponieważ nie posiadają
one ciała, dlatego nie mogą przekazywać życia na sposób ludzki.
Manipulowali oni zapewne genami ludzi opętanych, doprowadzając do powstania rasy gigantów.
Potop zakończył i ten eksperyment.
     W owym czasie nie przyszło mi jednak do głowy, że
owa walka toczyła się również na froncie astronomicznym.
Teoria Niebocentryczna, której wiodącym przedstawicielem w Polsce jest Mariusz Szczytyński odnosi się również do tego wątku stworzenia.
W jej założeniach Słońce i Księżyc zostały stworzone
i umieszczone na orbicie Ziemi przez demony.
W Biblii ten fragment, który odnosi się to tego wydarzenia został sfałszowany, czyli dopisany.
Nie było to szczególnie trudne, ponieważ Mojżesz otrzymał to objawienie od Pana Boga ustnie. Przez wiele wieków by-
ło ono przekazywane również drogą  ustną. Dopiero pojawienie się pisma pozwoliło utrwalić te przekazy.
Nie bądźmy jednak surowi w  tej materii wobec Izraelitów, ponieważ w nieodległych od nas czasach także zmieniano zapisy Biblii i Ewangelii. Dzięki temu pojawili się na ziemi heretycy i sekty wszelakiej maści.
     Kiedy przyjrzymy się wersom od 2.5 do 2.7 to łatwo
spostrzeżemy, iż nie pasują do wcześniejszej narracji.
W siódmym dniu, kiedy Pan Bóg odpoczywał pojawiają
się wersy, które informują nas o chwilach, kiedy na zie-
mi nie było jeszcze żadnego krzewu polnego, ponieważ
Pan Bóg nie spuścił jeszcze deszczu na ziemię .
Można odnieść wrażenie, iż został one wyrwane z trze-
ciego dnia opisu stworzenia.
Podobnie wers 2.7 o stworzeniu człowieka bardziej jest
związany z opisem stwarzania zwierząt i człowieka w szóstym dniu.
W tym miejscu brzmi on jak by był wyrwany z kontek-
stu.
Ponieważ można się dopatrzyć niekonsekwencji w sa-
mej strukturze opisu stworzenia świata, to również mo-
żemy powziąć wątpliwości co do stworzenia Słońca i
Księżyca.
     W opisie stworzenia pojawia się kolejny problem lo-
giczny.
Dlaczego Pan Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi
i nie pozostawił go w miejscu stworzenia, lecz przeniósł
do Raju.
Jak czytamy po zakończeniu tworzenia w szóstym dniu, spojrzał Bóg na wszystko co uczynił i stwierdził, że
wszystko to było bardzo dobre.
Ponieważ całość była dobra, to powinno nadawać się do życia Adama, który był również dobrym.
Kolejny zastanawiający wątek pojawia się w momencie,
kiedy odniesiemy się do powtórnego  stworzenia wszy-
stkich zwierząt z prochu ziemi w Raju.
Wcześniej stworzone wszystkie istoty żywe były dobre, więc wystarczyło je przenieść do rajskiego ogrodu.
Upadek Adama i jego usunięcie z Raju do świata znajdującego się na zewnątrz, uświadamia nam, iż tak pięknie stworzona ziemia musiała przejść jakąś szkaradną
metamorfozę. Siłą napędową tej przemiany nie był na pew-
no Pan Bóg, lecz upadłe anioły z Lucyferem na czele.
     Zrozumiałe stają się wówczas słowa Boga skierowane do Adama i Ewy , aby się rozradzali i rozmnażali oraz czynili ziemię sobie poddaną. Nie chodziło przecież o ziemię na terenie Raju, lecz na zewnątrz jego.
Pan Bóg wyznaczył im zadanie polegające na naprawie
świata zniszczonego przez nienawiść demonów.

          4. Skutki istnienia Słońca i Księżyca.

     Kiedy dokonalibyśmy rzetelnej analizy oddziaływania
Słońca na Ziemię, to zaszokowałoby nas bezsens tej
koncepcji. Jest ono bardzo zmienne, a wręcz kapryśne
w swojej aktywności. Pozostawia ono wielkie obszary
planety poza strefą zagospodarowania przez ludzi.
W historii wiele rozwiniętych cywilizacji zostało zniszczonych przez potężne wieloletnie susze.
W dzisiejszych czasach czciciela Szatana wmawiają ludzkości, iż zaburzenia klimatu są efektem działalności człowieka, a nie Słońca.
Na zdecydowanej większości powierzchni Ziemi można
dokonywać zbiorów tylko raz w roku.
Ten, kto zawiesił oba ciała na niebie posiada również
możliwość sterowania nimi.
Pojawienie się nocy zwiększyło także narastanie grzechu na Ziemi. Jak wiele zbrodni i występków popełnia się w ciemnościach.
Demony uwielbiają ciemności nocne ponieważ łatwiej jest się im skryć przed ludźmi.

               5. Nadzieja  Niebocentryzmu.

     Niebocentryzm uznaje stworzenie Słońca i Księżyca
za akt wrogości wobec Boga, ludzi i stworzenia.
Przyjmuje on, iż w pewnym momencie historii ludzkości zostaną one wygaszone.  
Zostanie wówczas przywrócone światło, które oświetla-
ło ziemię do trzeciego dnia stworzenia. Nie będzie
wówczas istniała noc, lecz jedynie dzień.
Światło będzie pochodziło z wewnętrznej kuli zwanej
Pałacem Najwyższego.
Ujrzy wówczas ludzkość Dom Boga na niebie w odległo-
ści 3000 kilometrów nad Ziemią.
      Dla wątpiących w taką możliwość zacytuję fragment
pochodzący z Apokalipsy św. Jana.

    22. 5. I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebo-
    wać światła lampy ani światła słonecznego, gdyż Pan
    Bóg, będzie im świecił i panować będą na wieki wie-
    ków.

        6. Święto Nowiu potwierdza Niebocentryzm.

     Kolejnym dowodem na Niebocentryzm jest nakaz dany Izraelitom, obchodzenia Święta Nowiu.
W tym okresie na Ziemi nie są widoczne Słońce i Księżyc, czyli narzędzia zła.
Było to zasugerowanie, iż oba te ciała wcale nie pochodzą od stwórcy.
                             
           7. Wyjątkowość Teorii Niebocentrycznej.

      Jak do tej pory można na Ziemi spotkać się z czteroma teoriami  wyjaśniającymi istnienie Ziemi.
          Teoria Geocentryczna- Ptolemeusza.
          Teoria Heliocentryczna – Mikołaja Kopernika
          Teoria Niebocentryczna
          Teoria Płaskiej Ziemi.
Z pośród wymienionych powyżej teorii, jedna jest wyjątko- wa. Nietrudno się domyślić, iż jest nią Teoria Niebocentry-
czna.
Tym wyjątkowym wyróżnikiem jest jej odniesienie do same-
go Boga Stwórcy, jak również wskazanie głównego wino-
wajcy wielu ludzkich tragedii.
Żadna nie wskazuje na siły ciemności manipulującymi ludźmi i ciałami niebieskimi.
Demony w pozostałych znalazły znakomitą kryjówkę,
gdzie ich nit nie niepokoi. Nie wielu kojarzy zaburzenia
w przyrodzie z ich przewrotnym działaniem.
Mnóstwo ludzi w chwilach wielkich tragedii stawia odwieczne pytanie,  gdzie wówczas był Bóg?
Daleki jestem od przypisaniu złym duchom prawa własności do ludzi. Nie zapominajmy, że kiedy ludzie oddalają się od dobrego Stwórcy, wówczas dobrowolnie stają się niewolnikami demonów.
Obchodzi się on wówczas z nimi we właściwy sobie sposób.
Dopiero wówczas może wykorzystywać naturę do szkodzeniu ludziom.
W innych przypadkach wolno mu wpływać na osobę ludzką jedynie przez inne osoby.

                      8. Wnioski.

     Dla uczonych i ateistów włączenie Pana Boga w nasze  przebywanie na Ziemi jest aktem szaleństwa.   Stworzyli oni przecież naukę, która w sposób logiczny i zgodny z intelektem stworzyła prawa bardzo dobrze opisujące cały Wszechświat i zjawiska na Ziemi.
Nie chcą jednak zauważyć, że wypływają one z pierwszego kłamstwa jakim jest Teoria Heliocentryczna.
Jest to fundament budowli zbudowanej na piasku, a nie
na skale.
Interpretacja powstawania pór roku oraz nieistnienie siły odśrodkowej na Ziemi zburzą tą misterną konstrukcję.

Nowe prawa naukowe będą musiały uwzględnić działania Pana Boga w istnieniu świata.
                                                                   Amen.
 

sobota, 26 stycznia 2019

Wahadło Foucaulta potwierdza Niebocentryzm.

                                                                                                                                              26. 01. 2019.

https://niebocentryzm.blogspot.com/2019/01/wahado-foucaulta-potwierdza.html


                   
                        Spis treści.

        1. Wahadło Foucaulta.
        2. Wahadło Foucaulta potwierdza bezruch Ziemi.
        3. Wahadło Foucaulta potwierdza Niebocentryzm.

                     1. Wahadło Foucaulta.

      Teoria heliocentryczna bardzo dobrze tłumaczyła prawie wszystkie obserwowane zjawiska astronomiczne. Nie proponowała jednak żadnego logicznego dowodu potrafiącego potwierdzić ruch obrotowy Ziemi wokół własnej osi. Dlatego powiązanie ruchu wahadła z obrotem Ziemi było zbawienne dla tej teorii. Dokonał tego francuski uczony Jeana Foucault  w roku 1851.
Pokaz ten zakończył się jednak wielkim skandalem, ponieważ okazało się, że uczony dołączył do wahadła ukr- yty dyskretnie w górnej części mechanizm nadający mu pożądany ruch poprzeczny.
 Można w tym momencie  postawić sobie pytanie, dla-
czego to uczynił, skoro zjawisko jest tak oczywiste?
Działanie wahadła polega na tym, że w trakcie swojego wahania zmienia się jego płaszczyzna drgań. Wywołane jest to powstawaniem siły Coriolisa, która skierowana jest poprzecznie do poruszającej się masy.
Warunkiem zaistnienia takiego efektu jest zawieszenie kilkadziesiąt kilogramowego ciężarka na długiej linie, mierzącej parę dziesiątek metrów.
Oponenci powiązania siły Coriolisa pojawiającej się w wahadle z obrotem planety udowadniają, iż wahadło, które oscyluje swobodnie, bez żadnego wspomagania wykonuje wszystkie możliwe ruchy.
Obecnie dla pokazów publicznych do napędu wahadła wykorzystuje się oddziaływanie pola elektromagnetycznego na ciężarek. Pozwala to uzyskać pożądany przez konstruktorów efekt, niezgodny ze stanem faktycznym.
Drugim dodatkowym elementem ograniczającym swobodę drgań wahadła jest pierścień Charona. Umieszcza
się go w górnej części tak, aby ograniczał amplitudę drgań i nie pozwalał na powstawanie drgań o kształcie eliptycznym.
W dobie lotów kosmicznych dowód ten powinien stracić swoje znaczenie. Dla wątpiących loty na orbitę również są niewiarygodne i podlegające manipulacji.
Tak naprawdę, takim sceptycyzmem powinien chara-kteryzować się każdy uczony. W nauce nie powinna obowiązywać  zasada wiary, lecz niepodważalny dowód.

      Siła Coriolisa jest to iloczyn masy i przyspieszenia    Coriolisa.

                         F = mac
                                  ac = 2( ω v )
    w – prędkość kątowa układu (1/s )
     v – prędkość liniowa masy  (m/s )

Przyśpieszenie jest iloczynem wektorowym, którym wszystkie wartości są wektorami wzajemnie do siebie prostopadłymi.
      Pierwsza wątpliwość pojawia się w momencie, kiedy
uświadomimy sobie, iż wahadło w polu grawitacyjnym nie porusza się z prędkością v, lecz z przyśpieszenie ziemskim g. Ruch ze stałą prędkością jest ruchem inercyjnym, a z przyspieszeniem nie inercyjnym. Dla pierwszego obowiązują zasady dynamiki Newtona, a dla drugiego nie. Obliczanie chwilowych wartości prędkości i podstawianie ich do wzoru nie jest chyba najszczęśliwszym rozwiązaniem.
     Na temat samego wahadła Foucaulta można by toczyć niekończące się spory, które nie wnoszą niczego nowego do dysputy. Należy również pamiętać, iż w nauce  zręczny teoretyk potrafi z wdziękiem udowodnić każdą tezę.
Smutną rzeczą jest, iż od połowy 19 wieku aż do czasów współczesnych, nikt nie zaproponował metody weryfikującej działanie samego wahadła.

     2.Wahadło Foucaulta potwierdza bezruch Ziemi.

      Jednak nie będę przedstawiał sposobów weryfikacji
działania samego wahadła, lecz odniosę się jedynie do zjawiska, które powinno zostać odnotowane w jego działaniu. Jest nim występowanie siły odśrodkowej wywołanej obrotem planety wokół własnej osi.

        Parametry wahadła.

         48052– szerokość geograficzna Paryża
         28 kg – masa ciężarka
         67 m – długość liny
          6 m – długość półosi dużej
          0,84 mm – długość półosi małej       
          16.4 s – czas trwania jednego pełnego wahnięcia.

Przedstawiłem powyżej główne wartości, które charakt-teryzują wahadło zawieszone w Panteonie w Paryżu.
Jedna z nich potwierdza brak ruchu obrotowego Ziemi.
Jest nią długość półosi dużej wynosząca 6 m.
Łatwo dopatrzyć się w tym co stwierdziłem brak eleme-ntarnej logiki, ponieważ utwierdzone przez ponad półtora wieku przekonanie przeczy mojej tezie.
Wartość 0,84 mm, która charakteryzuje półoś małą jest odchyleniem toru wahadła od linii prostej, spowodowane przez działanie siły Coriolisa wywołanej ruchem obrotowym planety.
W obecnie obowiązującym układzie heliocentrycznym nie można rozwiązać tej sprzeczności.
Nie zamierzam z tego powodu zaprzeczać istnieniu siły Coriolisa, lecz muszę także zwrócić uwagę na brak w
przeprowadzanych doświadczeniach zauważalnych skutków spowodowanych działaniem siły odśrodkowej.
Nie są one wcale mniejsze od siły Coriolisa , a wręcz przeciwnie, znacznie większe.
Podanie stałej wartości dłuższej półosi potwierdza fakt, iż na przemieszczającą się masę nie działa żadne inne przyspieszenie.
Przyspieszenie odśrodkowe wywołane ruchem obrotowym Ziemi wynosi w Paryżu 0,0221 m/s2
Nie będę starał się przedstawić w tym opracowaniu obliczonych wartości dotyczących różnej długości półosi długiej w zależności od kierunku w jakim wychylimy ciężarek wahadła.
W nauce obecnie wykonuje się zbyt mało doświadczeń, uważając, iż dobra teoria jest wystarczającym dowodem.

      Kiedy wychylimy wahadło w kierunku wschodnim lub zachodnim, a następnie zwolnimy je, to pod wpływem siły grawitacji zacznie się ono poruszać w kierunku punktu równowagi. Po jego przekroczeniu, oddali się na
taką samą wysokość na jaką zostało pierwotnie wychylone. Na skutek jednakowej wysokości uniesienia ciężarka, długości obu półosi będą jednakowe.
Wynik taki nie świadczy wcale , iż nie istnieje siła odśrodkowa na Ziemi, lecz jedynie, że jest ona skierowana prostopadle do kierunku ruchu wahadła.
Wartość obu wychyleń wyniesie 6 metrów.
Wynik jest zgodny z tym co prezentują oficjalne pomiary.

      Podczas odchylenia obciążnika o 6 m. w kierunku północnym, czyli w stronę osi obrotu Ziemi, to po jego swobodnym puszczeniu, rozpocznie się on przemieszczać pod wpływem siły grawitacji w kierunku punktu równowagi. Oprócz grawitacji na jego prędkość wpływ będzie posiadało przyspieszenie ośrodkowe skierowane zgodnie z wektorem jego prędkości. To dodatkowe przyśpieszenie zwiększy jego energię kinetyczną.
Na skutek tego ciężarek wzniesie się na większą wysokość niźli tą, którą posiadał w chwili rozpoczęcia ruchu.
Spowoduje to wydłużenie półosi dłuższej powyżej 6 m.
 Wynik taki nie jest zgodny z oficjalnym opisem.

     Ostatni pomiar będzie polegał na wychyleniu ciężaru w kierunku południowym także o 6 metrów. W tym przypadku wektor jego ruchu będzie skierowany przeciwnie do wektora działania siły odśrodkowej planety.
Pojawi się efekt hamowania. Skutkiem takiego układu prędkości nastąpi spadek energii kinetycznej masy.
Spowoduje to, iż nie dotrze ona tą wysokość z jaką rozpoczynała ruch. Długość drugiej półosi będzie mniejsza od wymaganych 6 metrów.
Nie jest również ujęte w opisach doświadczenia.

Wahadło działa w sposób ciągły, bez widocznych podziałów na wyróżnione wcześniej kierunki. W czasie jego drgania długości osi powinny płynnie zmieniać długości w zależności od kierunku w którym przemieszcza się masa. Precyzyjny pomiar powinien wykazać zmiany długości osi długich. Nie sądzę, aby żaden z obserwatorów bez mała 300 takich urządzeń rozmieszczonych na całej ziemi, nie spostrzegł, że wychylenia ciężarka nie są jednakowe.
      W zaistniałej sytuacji fizycy powinni się natychmiast zmobilizować i zademonstrować pokaz, który obali moją tezę.
Śmiem przypuszczać, iż odkrycie różnego wychylania się wahadła Foucaulta byłoby bardziej wiarygodnym dowodem na ruch obrotowy Ziemi, niż chimeryczne działanie siły Coriolisa.

     3. Wahadło Foucaulta potwierdza Niebocentryzm.

      Po postawieni u tak rewolucyjnego twierdzenia po-winienem się nieco odnieść do jego istoty.
Teoria ta głosi, że zamieszkujemy wnętrze planety. Jej promień wewnętrzny wynosi  6371 km. 
Nad jej powierzchnią w odległości 100 km. rozpostarta jest szklana powłoka zwana szkłem nieba. Jej grubość wynosi kilka kilometrów. W odległości 3000 km od powierzchni planety usytuowane jest obrotowe niebo, które wraz ze szkłem nieba obraca się dookoła ziemi.
W obrotowym niebie istnieje Pałac Najwyższego, w któ-ym mieszka Pan Bóg.
Obrotowe niebo posiada średnicę 6000 km.
Słońce i Księżyc , a także planety krążą po orbitach usytuowanych pomiędzy Ziemią a szkłem nieba.
Cały Nieboskłon wyświetlany jest z obrotowego nieba na szkło nieba.
Grubość skorupy ziemskiej otaczającej puste wnętrze wynosi  około 900 km.

     Postawienie tezy o zgodności  wskazań wahadła Foucaulta z istnieniem Niebocentryzmu, wcale nie wynika   tylko z mojej sympatii do tej teorii.
Nie można przecież zaprzeczyć istnienia siły Coriolisa i jej oddziaływania na wahający się obciążnik.
Teoria Ptolemeusza, jak i również Teoria Płaskiej Ziemi
wykluczają istnienie obrotu globu wokół własnej osi.
Dramatyczne wykluczenie Teorii Heliocentrycznej nie pozostawia nam innego wyboru jak skłonić się do Teorii Niebocentryzmu.
W przypadku pojawienia się innej, doskonalszej i uczci-wszej, bez żadnych skrupułów powinniśmy ją  skonfrontować z rzeczywistością.
      Ponieważ nie można zaprzeczyć istnienia siły Coriolisa na naszej planecie, a jej obrót wokół własnej osi został wykluczony, to powinniśmy rozpocząć poszukiwanie innego jej źródła.
Niebocentryzm umieszcza nad powierzchnią ziemi obrotowe niebo i obrotowe szkło nieba. Wyznacza dla nich
funkcję wyświetlania Nieboskłonu nad naszymi głowami.
Wyobraźmy sobie powierzchnię całej planety, która jest nieruchoma. Czekałby ją przykry los, ponieważ stałaby się ona nieprzyzwoicie statyczna. Stan taki skutkowałby ogromnym zredukowaniem różnorodności warunków fizycznych na jej powierzchni. Stałaby się ona uboga w różnorodne formy życia jak również w zjawiska pogodowe.
Dlatego przypuszczam, iż obrotowe niebo oraz szkło nieba posiadają jeszcze jedną funkcję.
Ponieważ posiadają jakąś masę i wykonują ruch obrotowy, to oddziaływają na powierzchnię Ziemi pewnymi siłami. My odbieramy ten wpływ jako działanie siły Coriolisa na drgające wahadło, przemieszczające się po powierzchni planety masy powietrza, czy też wody rzek i prądy oceanów.
Nie wykluczam, iż mogą to być niewielkie fale grawita-cyjne. 

Drugim aspektem związanym z tym zjawiskiem jest charakter tego oddziaływania. Nie może ono być jednostajne i powtarzalne w czasie, ponieważ spowodowałoby to harmonizację zjawisk na planecie, czyli ich nadmierne uporządkowanie.

Obserwacje pogody, powstawanie wiatrów i huraganów wymykają się jakimkolwiek próbom ich matematycznego opisu.
Podobnym rezultatem kończą się działania zmierzające do opisu i przewidywania ruchu swobodnego wahadła Foucaulta.
Brak tego rezultatu jest kolejnym dowodem na zgodność
Teorii Niebocentrycznej z obserwacją.
 
Obrotowe niebo i szkło nieba obracają się zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. Potwierdzeniem tego jest ruch Nieboskłonu.
W taki sam sposób przemieszcza się płaszczyzna wahań ciężarka wahadła Foucaulta w przestrzeni.
Istnieje tu pełna zgodność Teorii Niebocentrycznej z obserwacją. Potwierdza ona występowanie siły Coriolisa jak również brak siły odśrodkowej wynikający z obrotu planety wokół własnej osi.
W Teorii Heliocentrycznej obrót płaszczyzny drgań ciężarka był zgodny z kierunkiem obrotu Ziemi wokół własnej osi, lecz nie potwierdzał jej obrotu istnieniem siły odśrodkowej będącej efektem tegoż obrotu.
      Opracowanie to jest rozwinięciem tezy przedstawionej w pracy zatytułowanej „ Heliocentryzm kosmicznym oszustwem’’.